Toaleta to nie śmietnik – właśnie tak powinna brzmieć jedna z najważniejszych zasad użytkowników urządzeń sanitarnych. Umywalka, muszla klozetowa, czy studzienka kanalizacyjna, powinny służyć wyłącznie do celów do jakich zostały zamontowane.

Patyczki do uszu, nawilżane chusteczki higieniczne, podpaski, szmaty, resztki jedzenia, farba do malowania pomieszczeń, włosy, pampersy, opakowania po kostkach do WC, itp. – to tylko niektóre z zakazanych rzeczy, które regularnie lądują w domowych toaletach, a następnie do sieci i na oczyszczalnię. Przedmioty te mogą stać się przyczyną poważnych awarii urządzeń mechanicznych, a ich naprawa wiąże się z wysokimi kosztami, które prędzej czy później odczujemy w naszych kieszeniach.

Jesteście w szoku? – my również!

Niestety wiele osób traktuje toaletę jak dodatkowy kosz na śmieci. Przecież wystarczy pociągnąć za spłuczkę i problem znika – czy aby na pewno?

Niestety, problem dopiero się zaczyna. Każdego roku pracownicy Zakładu Inżynierii Komunalnej sp. z o. o. usuwają              z miejskiej kanalizacji setki zatorów, powstających wskutek wyrzucania do niej przedmiotów, które nigdy  nie powinny tam trafić.

Dlaczego nie należy spuszczać wspomnianych odpadów do kanalizacji?

Odpowiedź jest banalnie prosta. Przyłącze kanalizacyjne ma średnicę 15-20 cm, dlatego każdy większy przedmiot może zahaczyć się o coś w rurze i zablokować przepływ.

Każdy z nas posiada w domu choć jeden kosz na śmieci. Wystarczy go użyć – toaleta nim nie jest!!!

Zakład Inżynierii Komunalnej sp. z o. o. apeluje – pomyśl, zanim wrzucisz coś do toalety. Pociągnięcie za spłuczkę nie powoduje pozbycia się problemu – jest dopiero jego początkiem… .